(w imieniu zalinkowana piosenka)
Kiedy staliśmy się zespołem myślałem, że wygrałem los na loterii, wtedy czułem, że świat stoi przede mną otworem. Wiedziałem, że zyskam czterech prawdziwych przyjaciół. Niestety nie pomyślałem o przyszłości, byłem zaślepiony radością z nowego życia. Teraz nie jest już tak kolorowo,coraz bardziej żałuję tego, że poszedłem na casting do XFactor. Gdyby nie to byłbym normalnym chłopakiem, miałbym życie prywatne i dobry kontakt z rodziną, tego teraz najbardziej mi brakuje. Na szczęście zostali mi jeszcze chłopaki z zespołu, nasza przyjaźń wciąż istnieje tyle, że już nie potrafimy cieszyć się nią tak jak wcześniej. Wszystko zaczęło nas przytłaczać, życie gwiazd nie było dla nas, zdecydowanie nie. Nie mamy prywatności, na każdym kroku jesteśmy mieszani z błotem. Z każdym dniem, każdą godziną ludzi obrażających nas jest coraz więcej, to oni zostawiają blizny na naszych sercach, te szramy nigdy nie zniknął, one będą nam towarzyszyć do końca naszych dni. Antyfani, nie znają granic. Wystarczy jedna obelga skierowana w naszym kierunku, a my zamykamy się w sobie, płaczemy, nie mamy już siły. My to nie my. Nie jesteśmy już tymi pozytywnie nastawionymi do życia chłopcami. Nie. Jesteśmy własnymi cieniami, nasze serca krwawią. Nie mamy siły na walkę z rzeczywistością. Kiedy ktoś powie, że jesteśmy sztucznymi lalusiami, nie zaprzeczamy, bo wiemy, że i tak nikt nam nie uwierzy. Pedały. To słowo nas prześladuje, ciągle mówią tak o nas. Choć ludzie dobrze wiedzą, że nimi nie jesteśmy, dlaczego tak mówią? Bo są zazdrośni, niby o co?! Jak ktoś chce mogę zamienić się z nim miejscami. My tylko chcieliśmy spełnić swoje marzenia, lecz nikt tego nie potrafi zrozumieć. Każdego dnia widzę w oczach przyjaciół ogromny ból, ze mną też nie jest dobrze. Wieczorami zamykam się w swoim pokoju i skulony pod kołdrą wypłakuję się w poduszkę. Jesteśmy samotni. Rodzina daleko, nikogo nie obchodzimy, prawdziwa miłość też nie była nam pisana.Żaden z nas jej nie zasmakował, wszyscy nas wykorzystują, bo chcą zdobyć sławę i pieniądze. Jest jedna rzecz, która utrzymuje mnie przy życiu... prawdziwi fani... Mój świat się rozpada i jak na razie nie widzę światełka, które mogłoby przynieść mi ulgę i radość.
Siedziałem w parku skulony pod drzewem, padało, ale to dobrze bo nikt nie zobaczył moich słonych łez. Dotknąłem koniuszkiem palca napis wyryty na starym dębie: One Direction - na zawsze razem. To tu cieszyliśmy się z naszego sukcesu w XFactor. Właśnie tu wymyśliliśmy nazwę naszego zespołu. 1D czyli jeden kierunek, jedna droga, którą mieliśmy podążać wspólnie do końca. Lecz chyba jednak niedługo czeka na nas rozwidlenie, tam każdy pójdzie w swoją stronę. Rozpadniemy się to było pewne. Przynajmniej ja odejdę i wrócę do szarej rzeczywistości. Mam dosyć patrzenia na łzy moich przyjaciół skapujące z ich policzków, to dla mnie zbyt wiele. Zaraz po trasie z Big Time Rush zrezygnuję ze śpiewania, pozostawię za sobą moje marzenie. Odszedłbym teraz, ale chcę spędzić jeszcze trochę czasu z tą czwórką wspaniałych ludzi. Mam nadzieję, że wytrzymam jeszcze miesiąc udawania szczęśliwego nastolatka z boy bandu, 30 dni sztucznego uśmiechu na twarzy i mówienia fanom, że wszystko jest okey. Zrobię to, a potem.... koniec.... koniec Nialla Horana członka zespołu One Direction.
i jest prolog pierwszy, niedługo dodam drugi, a potem rozdziały. mam takiego małego doła i jakoś nie potrafię z niego wyjść;(((
proszę o komentarze i reakcje!
jeśli ktoś chce być powiadamiany o kolejnych rozdziałach nich napisze w komentarzach swój e-mail! ;p
;(
Zajebiste ! ^^ ;*
OdpowiedzUsuńPisz szybciej prosze ! ;DD
A tak wgl. to biedny Niall ;((